Aktualności

19.10.2020 | Wyświetleń: 669

CLJ/MHL: To był trudny, ale dobry mecz

Podopieczni Jacka Szopińskiego w ten weekend rozegrali dwa mecze ligowe. W trakcie pierwszego „Szarotki” starły się z Opolem HK. Choć tej batalii nie udało się wygrać, to z lodu nasi gracze zjechali z solidnym bagażem nowych doświadczeń.

Sobotnie spotkanie to mecz z drużyną Opole HK. Drużyną, której trzonem jak warto podkreślić są Amerykanie i Kanadyjczycy, a trenerem jest Kanadyjczyk Todd Whit. Drużyna Opola przed meczem w Nowym Targu plasowała się na 4 pozycji w tabeli ligowej. Od początku było więc wiadomo, że to będzie naprawdę wymagający mecz!

Pierwszą tercję otworzyło Opole dzięki bramce Ethana Rangera, ale zwycięsko z niej wyszło Podhale! Zawodnicy Szopińskiego, a dokładnie Krzysztof Jarczyk, Dominik Szlembarski i Kacper Malasiński zdobyli trzy bramki. W międzyczasie rywal odpowiedział raz, więc mieliśmy 3:2.

Wyrównana gra toczyła się także w tercji drugiej i trzeciej, ale tym razem to reprezentacja Opole HK strzelała celniej i zdobywała o jedną bramkę więcej niż "Szarotki". Wynik 1:2 z tercji drugiej i trzeciej przełożył się na finalne 5:6 i zwycięstwo Opole HK. 

(...) Graliśmy krążkiem w ich tercji i stwarzaliśmy dużo sytuacji strzeleckich, ale zabrakło skuteczności, chociaż  strzeliliśmy ładne gole. Po pierwszej tercji chłopacy uwierzyli, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Trzeba tylko z każdym walczyć i nie bać się. Z różnych względów zabrakło w drużynie Kapic,y Wielkiewicza, Worwy i Plewy, ale czwarta najmłodsza  formacja pomagała nam  w zachowaniu sił. W trzeciej tercji nam się mecz posypał. Na początku złapaliśmy masę kar i w osłabieniu strąciliśmy gola. Później dominowaliśmy na tafli i przeciwnik się tylko bronił. Była to „obrona Częstochowy” w wykonaniu przyjezdnych i zmuszeni zostali do faulowania. W końcówce ponad dwie  i pół minuty graliśmy w sześciu na trzech, bo wycofałem bramkarza. Mieliśmy sytuacje przed bramkarzem. Później przegraliśmy wznowienie. Tego musimy się wystrzegać, bo przeciwnik nie ma prawa dojść do krążka i go wystrzelić. Wybił go na oślep i wpadł do bramki. Chwilę później strzeliliśmy gola i jeszcze w 24 sekundach mieliśmy cztery stuprocentowe sytuacje. Zabrakło szczęścia. Nabieramy niezbędnego doświadczenia, bo tylko przez jego brak nie udało się wygrać. Muszę pochwalić chłopaków, bo zagrali z wielkim sercem. (...) - trener Jacek Szopiński (wypowiedź dla sportowepodhale.pl).

MMKS Podhale Nowy Targ –  Opole Hokej Klub 5:6 (3:2, 1:2, 1:2)
0:1 Ranger – Friedenberg (3:58)
1:1 Jarczyk – Trzebunia –Żurawski (12:03)
2:1 Szlembarski - Trzebunia ( 14:34)
2:2 Henderson – Hemminger (16:56)
3:2 K. Malasiński (18:08)
3:3 Hemminger – Henderson (25:53)
3:4 Hemminger – Thome (31:25)
4:4 Długopolski – Wikar (36:03 w przewadze)
4:5 Friedenberg – Spence (50:18 w przewadze)
4:6 Hemminger (59:06 do pustej w podwójnym  osłabieniu)
5:6 Jarczyk – Nykaza – Żurawski (59:36 w podwójnej przewadze)

MMKS Podhale: Klimowski – Wikar, Szlembarski, J. Malasiński, Długopolski, Leja -  Żurawski, Nykaza, Trzebunia, K. Malasiński,  Jarczyk – Słowakiewicz, Kamieniecki, Maciaszek, Siuty, Danel – Sarniak, Sulka, Luberda, Pudzisz, Sokół.   Trener Jacek Szopiński.

OHK: Clancy (18:08 Wickson) – Houle, Bąk, Spence, Zawortny, Kemp – Tallon, Thorne, Henderson, Coleman, Hemminger – Thome, Dodginghorse, White, Eustace, Ranger – Friedenberg.   Trener Todd White.

fot. Andrzej Pabian

 

Powrót